Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

04.10.11

Śniłem, że wradio ogłaszano, kto otrzyma przedłużone wsparcie pomostowe. Byłem w mieszkaniu jakiegoś bloku na jakimś wielkim osiedlu w Warszawie. Pomimo, że przecież nie zdążyłem złożyć niezbędnych dokumentów, spiker jako pierwsze z listy szczęśliwców wymienił moje nazwisko.

Sen

Dziś prawie całą noc (znaczy te pięć godzin) śniłem, że obracam się w towarzystwie jakichś dziewuch. Stare dawne licealne czasy jakby. Dziewczyny emanowały kobiecością; czasem nawet erotyzmem. Były to moje dobre znajome. Przemierzaliśmy szlak przeróżnych miejsc: ulic, lokali, sal wykładowych, knajp. Cały czas miałem świadomość, że coś jest ?na rzeczy?. Jedna, szczególnie szczodrze obdarzona przez […]

Podsumowań czas

Bilans. Mijają trzy miesiące. Co się stało? 30 czerwca się poszło na piwo, pierwszego lipca,na straszliwym kacu (jakżeby inaczej) się odebrało telefon, że się jest personanon grata na Ateńskiej w Warszawie. Rozstanie jakby jakby jakby z nikąd. Bez mediatora. Konsekwencje huraganowe. Zostałem pognany za nadużywanie alkoholu (zawsze jak zdarzyło mi się nadużyć, prosiłem, z trwogą […]

02.09.11

Miałem sen a agitacji politycznej. A też śniła mi się matka, która znów umiejscowiona na Świętokrzyskiej, straciła nagle cały swój atrakcyjny racjonalizm i praktyczność. Okazała się uwsteczniona i głupia, jak nie ona. Już we śnie podejrzewałem, że to ?zasługa? miejsca, w którym przyszło jej odgrywać role. (chodziło o to, że nie znajdowała potrzeby używania przyrządu […]

Gówno

Naglą mnie napominają o potrzebie systematyczności. Że było dobre. Że warto kontynuować. Należy dać raz na jakiś czas raczej częściej tekst dwa by zadość uczynić. Nie chce się tego robić na siłę. W ogóle się nie chce. Jak kiedyś bolało, się pisało. Trochę jakby mniej, to i się nie chcę. Jak kiedyś był rytm, bo […]