Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Wychodzę

Wsiadam do autobusu i zawsze zajmuje pierwsze wolne miejsce obok kogoś atrakcyjnego. Czasem mniej lub bardziej niezręcznie całą drogę stoję. Nierzadko siedzę ramię w ramię z potworem. W tym akurat przypadku wsiadłem i pierwsze wolne miejsce obok kogoś atrakcyjnego to było wyjątkowo atrakcyjne miejsce koło fantastycznie atrakcyjnej dziewczyny. Zobaczyłem i wiedziałem.. Przyciągała światłem i zapachem, […]

Pragnienia

osobliwy wpływ pragnienia podczas przelotu na łaknienie naziemne Pierwsze właściwie zdarzyło się jeszcze przed. Ale już prawie podczas. Bo po. Po odprawie, czekając, aż na telewizorze pojawi się informacja, żeby iść (bo na razie trwało paraliżujące ?czekać?), chodziłem bez pozwolenia ani innych impertynencji i minąwszy zatłoczony do granic możliwości pub, się przyłączyłem. Wiedziałem jak to […]

Wiadomość

?Mijałem sklepy tak jak to się mija sklepy. Nie wiedzieć tak naprawdę czemu jedne wystawy przyciągają uwagę,  inne nie. Mijasz dziesiątki, przy niektórych przystaniesz. Wejdziesz do jednego, dwóch. Wszedłem do menażerii ze sprzętem optycznym i elektronicznych, takie tam różności. Różnorodność gadżetów na wystawie sprawiła, ze zainteresowałem się tym zbiorowiskiem. Szczególnie aparaty foto i obiektywy.

Trochę pracuję

Ostatnio trochę więcej pracuję. Upodobali mnie sobie w domu Davida. Okazuję się, że mam na niego coś jakby wpływ. David nie rozumie, że musi przyjmować leki oraz zwyczajnie ich nie lubi. Ciężko go więc do tego namówić, jak i do jedzenia a nawet picia. Tak było zawsze. David młodzieńcem już nie jest, ma pod sześćdziesiątkę. […]