Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Koronka jak cykliczność upadków

Różaniec LCD, nie mylić… Moja marna egzystencja toczy się cyklami, które kończą się powrotem Dziewoya w to samo zawsze miejsce; czasem scenografia czy twarze się zmieniają, miejsca najczęściej te same, choć okoliczności i anturaż z powodu upływu czasu, czyli względów oczywistych – inne troche, lata mijają, cykliczność ma się dobrze. Na rusztowania do króla mojego […]

Astra Meta

Astra Meta Nie wiem ile razy przechodziłem już Covid 19, na pewno nie raz, objawy miewałem często, często wszystkie na raz, czasem tylko niektóre, łeb mnie napierdala czas cały, nie, nie mam migreny, jak powiedział razu jednego Ser migrenę to może mieć angielska królowa, ciebie po prostu łeb napierdala. Kaszle, ale palę, więc może dlatego […]

Słońce, w parku suszy mniej

W parku słońce suszy mniej Sam nie wiem dokładnie jak, nie pamiętam szczegółów, ale dobrze wszedłem w dzień. I dzień mi się objawił ze wszystkimi możliwymi i niemożliwymi urokami. Jedynym mankamentem było to, że ławki w parku były mokre. Nie muszę być Szerlokiemu, żeby zgadywać, że w nocy padało. Bo to było jeszcze przedpołudnie, jeśli […]

Dostawczak czy tir…

Ząb boli, dupa boli, nic nie pamiętam… Dość dolegliwe boli mnie ręką lewa w barku i nie wiem nawet ile to trwa, ale ze dwa miechy już będzie. Do tej pory, owszem, było to uciążliwe, nie mogę na czyjąś prośbę zamknąć okna czy podać czegoś ze stołu, jeśli z tej właśnie strony, co niedziałająca kończyna […]

Będę mutował

Będę mutował Pamiętam jak przez mgłę pierwsze przypadki zachorowania na Covid w Chinach. Był to koniec zamierzchłego, albo początek zeszłego roku. Lepiej, wyraźniej przypominam sobie pierwszego polskiego zarażonego, czekałem na niego. Jakby to był policzek dla mojego kraju, że wszędzie już wirus dotarł, a do nas nie. We Włoszech chorowali, w sąsiednich Niemczech i Czechach […]