Można? Moszna…
Można? Moszna…. W Lublinie zaginęło dziecko. My paliliśmy, piliśmy piwo w ogródku jednej z knajp na Rynku, mała jadła zupę grzybową. Kiedy przyszedł czas, by wyjść, bo zaraz autobus do Radomia z odległego trochę dworca, zapłaciliśmy rachunek, ruszyliśmy dupy i okazało się, do ruszenia są tylko dwie, ta najmniejsza dziecięca nieobecna. Co robić? Co robić, […]