Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Mam problem kobiecy

Mam problem kobiecy Jak udowodniła nauka, nie ma stuprocentowych mężczyzn ani kobiet. Pierwiastki kobiecy i męski w każdym z nas wymieszane są w różnych proporcjach. Przypadki znane a jednak ekstremalne to faceci, którzy czują się kobietami, kobiety, uważające się za mężczyzn. Gdzieś po środku lokują się tak zwani zniewieściali mężczyźni i wszystkie, kolokwialnie i mało […]

Mazurek na Mazowszu

Mazurek na Mazowszu Się piło. Przepiłem pamiętam całe Igrzyska Olimpijskie w 2012 w Londynie, tylko samą końcówkę widziałem bardzo szczątkowo w odbiorniku TV na P4 w Huston. Alkoholizowałem się morderczo, kiedy umierał największy z Polaków, Pope John Paul II, a umierał długo i publicznie. Mistrzostwa Świata w Piłkę Nożną w 2006 roku w Niemczech oglądałem […]

czas miłości do zarazy

Dobrze czasem zadrzeć głowę do góry. W celach poznawczych, by zbadać pogodę robię tak codziennie rano na balkonie. Kawa stoi już gorąca na biurku, kilka łyków na dzień dobry i wychodzę zapalić pierwszego papierosa. Patrzę na świat i zgodnie z zaleceniami afirmuję dzień. Afirmacja dotyczy dnia nadchodzącego, czyli tego, którego jeszcze nie znam. Afirmuję więc […]

Wkurw na receptę

Wkurw na receptę Jeśli chodzi o spacery, ostatnio muszę się pilnować, żeby nie spieszyć bez powodu. Niby mam czas i idę, gdziekolwiek mój cel, nie spiesząc się, a jednak żadną miarą nie spaceruję: nie idę, żeby iść, tylko idę, żeby dojść. Generalizującą i mocno zgraną tezę, że właściwie to nigdy i nigdzie nie ma sensu […]

W ciemności mi nie staje

W ciemności mi nie staje Wyjdź do ludzi, mówił. Zacznij się spotykać z dziewczynami, dodawał. Posłuchałem. Miałem małą wpadkę. Wpadłem w cug, w ciąg – kinowy. Cztery razy w ciągu dwóch tygodni byłem w kinie, za każdym razem z inną dziewczyną. Częste wizyty w sali kinowej przy jednoczesnej nieustannej rotacji towarzyszek seansów, miały być antidotum […]