Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Ja robot

Ja robot Stawiam rusztowania głownie w stolicy czy Kielcach, jednak zdarza się, że i w Radomiu. Kiedyś Resursa, potem Imperial Tobacco znaczy nasza kochana Tytoniówa, ostatnio Armatura na Okulickiego – kible, pisuary, zlewy. Wszystko od mieszaniny glin, piasków i innych cudów, poprzez formy, odlewy, suszenie, utwardzanie, szlifowanie, polerowanie, lakierowanie …. Znaczy kibel od pomysłu aż […]

Moja pierwsza świnia

Moja pierwsza świnia Jeden bliski wujek mówił kiedyś o świni. Że kupuje pół. Dwa czy trzy znane mi domy zaopatrywały się przed świętami w mięso mało koszerne ze wsi. Idea wiec jest mi znana. Jednak zawsze wydawała się abstrakcyjna. Inni, tak. Ja? Jakim cudem!? To był raczej wujek Tomek, to był raczej dom na Żeromskiego […]

Recepta na recepcje

Recepta na recepcje Z początku myślałem, że to zwykłe, napędzane na przykład literackimi inklinacjami dramatyzowanie. Wybór z pozoru błahy, kiedy dochodziło do podjęcia decyzji – ciążył. Tak jakby opowiedzenie się po stronie porannej herbaty, zamiast kawy miało w konsekwencji przynieść kataklizm. I tak to trwało od kilku dni. W poniedziałek nabrało niebezpiecznego wzmożenia. Wiedziałem, że […]

Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy?

Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy? Wydaje się, że im starszy jestem, tym mniej myślę o tym, jak przebiega ten arcyciekawy proces truchtania w kierunku grobu własnego. Co ciekawsze, teraz myślę mniej, ale jestem przekonany, że w przeszłości nie myślałem wcale! A przecież w wieku dojrzewania, we wczesnej młodości jest właśnie czas na to, żeby […]

Niewykorzystane dziewczyny mszczą się

Niewykorzystane dziewczyny mszczą się Kiedyś wydawało mi się, że z kolejnym pijaństwem jest jak z dziewczynami. Chyba to Marquez napisał, że człowiek ma raz na zawsze odgórnie daną określoną liczbę kobiet do zdobycia. W sensie przespania się. Jeśli nadarzającej się okazji nie wykorzystasz, bezpowrotnie tracisz szanse na zasmakowanie seksu. Sam miałem kilka razy okazje by […]