Dziennik obozowy – jakoś leci
20.07.2016 Ta rutyna… Ten rytm. Pobudka, bieg, tor przeszkód. Wolnego chwila. Wolnego, chwila… Śniadanie, wolnego chwila dłuższa, trening dwugodzinny na macie. Obiad bezpośrednio po. Chwila najdłuższa wolna w ciągu całego dnia. Od tej pół do drugiej, do piątej trzydzieści wolne. Leżakowanie. Sen jakiś. Lektura, rozmowa z Konradem, na dole grają. My na górze odpoczywamy. Internet, […]