Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Kupię wszystkie samochody

Kupię wszystkie samochody Przechodzę przez Rapackiego w drodze z przedszkola (nie ja uczęszczam) na chatę (pomieszkuję). Rabatka przed pierwszą klatką bloku wybiła tulipanami. Kolorowo. Patrzę na nie i co? A co… Myślę o jesieni i zimie. Radość z powodu nadchodzącego lata wydaje mi się naiwnością grzeszną. Przecież zaraz po lecie przyjdzie Ta jesień a potem […]

Jezus. Ten bokser

Jezus. Ten bokser Mam obsesje na punkcie czasu. To jedna z licznych obsesji, które z dziką radością posiadam. Wstaje i kładę się spać o określonych porach. Do pracy też chodzę zgodnie z jakimś grafikiem. Nawet przestrzegam tych ram czasowych. Dlatego urzeka mnie dziecięca przypadłość, że kiedy czteroletnia małolata idzie spać pół godziny później, niż zwykle, […]