Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

nawroty, cukier i sex

Obserwowałem rodzącą się bólach wiosnę tego roku. Dalej ją widzę. Ciągle tej przemiany bolesnej doświadczam. Marznę, to przegrzewam się na co dzień. Jednego dnia z ranczara tania guma chińskich trampek przymarza mi do obsranych chodników blokowiska. Tego samego dnia zdejmuję kurtkę, gorąco, zdejmuję bluzę, dalej za ciepło, zdejmuję sweter, lepiej, ale nie dobrze; zostaje w […]

Gender w triduum paschalne

  gender w triduum paschalne Kobiety z którymi sypiam, badam. Czasem tylko organoleptycznie, za pomocą języka robię im dobrze, dłońmi podróżuje po ich krągłościach i innych kościach. Niektóre z nich badam też na okoliczność przekonań politycznych. Kobiety, z którymi sypiam, interesują mnie nie tylko jako obiekty seksualne, czasem też ciekawy jestem tego, co jest bliskie […]

Do pustej i Salamon nie strzeli?

  – Kłaniam się – pożegnał mnie głos w słuchawce. I wtedy pomyślałem, że tak mawiał mój ojciec. „Cześć, kłaniam się”… I zaraz pomyślałem, że tak muszą mówić ludzie starszego pokolenia. Ja bym tak nie powiedział. „Kłaniam się” brzmiało mi w głowie, kiedy spojrzałem na kartę pacjenta. Rocznik osiemdziesiąty piąty. Trzydziestojednoletni gość. Liczący sobie trzy […]

z powodu wysokich cen amunicji strzałów ostrzegawczych nie będzie

Miałem już odsunąć ten deseń w cień. Jednak nie mogę. Deseń ten nawiedza mnie jak jakiś estetyczny koszmar. Uderzę w deseń dźwięcznie, acz lekko. Jednorazowo. Uderzę i zmilczę. Chodzi o tą trzeźwość. Chodzi za mną przekonanie, że to jakieś więzienie jest. Trzeźwość – więzienie. Stronienie od trunków – separacja i izolacja. Im dłużej pozostaję trzeźwy, tym […]