Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Prąd, kurwa   Był to ciekawy, dziwny rok pełen osobliwych dni i nocy. Był Dzień Ptaka: rozsądni na co dzień ludzie ruszyli gremialnie w lasy i pola by obserwować i zaobserwowane ptaki liczyć. Przeszedł Dzień Psa i Kota, Dzień Górnika i Żeglarza, Dzień bez Papierosa i Samochodu, a także ten Walki z Otyłością i Światowy […]

Konsolidacja wspomnień

Konsolidacja wspomnień   Jutro wspomnę. Bo dziś już nie. I dziś raczej nie wspomnę. Nie wspomnę dlaczego. To dopiero drugi dzień, kiedy nie wspominam. Należy zachować spokój i rozwagę. Dziś wspomnę. Radom kwitnie. Wybudowali ścieżkę rowerową. Niejedną. Wiele ścieżek i budują następne; niedługo cały Radom będzie można przejechać rowerem po ściechach. Tak się porobiło… Ale […]

Kategoryczny zakaz umierania

Dość mocno rozśmiesza mnie własne zachowanie. Na przykład otwieranie lodówki, by wrzucić tam kości obgryzionych właśnie skrzydełek kurczaka, czy wyrzucanie do kosza na śmieci talerzy i sztućców. Dość poważnie także śmieszny wydaje mi się fakt pozycjonowania. Mojego pozycjonowania. Własnego ciała. Otóż chodzi o to, jak leżę. Czasem leżę. Jak czasem leżę. Leżę otóż czasem na […]

emancypacyjny potencjał

Pierdolnąłem kółeczko. Znaczy dwa. Ein mal i kain mal, czy jakoś tak. Wsiadłem na rower i pojechałem na wycieczkę. Cel? Ruszyć dupę. Że gorąco? Co ja na to poradzę…? I tak robię wiele a wszystko dokoła się pieprzy, wiec jakbym się wziął za poprawianie pogody, mogłyby wyjść z tego rzeczy straszne. Pogodę akceptuję. Mam gest. […]

somatyzacja poczucia winy na ból kolana

Somatyzacja poczucia winy na ból kolana     Zaczęły zmieniać się we mnie stare przyzwyczajenia. Profil osobowości. Zasypiam jak zawsze – wcześnie wieczorem. Ósma, dziewiąta – to wszystko. Śpię. Ale nie wstaję już jak dawniej o trzeciej, czwartej w nocy. Wybudzony. Obudzony. Gotowy do działania. Często, jak było co robić, ludzie nie przeszkadzali, znaczy ja […]