Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Dziękuję

Trzy lata temu dziękowałem wszystkim, którzy życzyli. Dziękowałem w krótkim słowie na fejsie. Nadmieniłem, że jestem trzeźwy a też pochwaliłem się refleksyjnością na temat przyszłości. Że oto o niej myślę. Zażartowałem, że aby godnie żyć za lat „dzieści” muszę zacząć ciężko pracować. Żeby godnie żyć za lat „dzieści” powinienem ciężko pracować jeszcze jakieś sto lat. […]

Wyczyn

Kiedy jedziemy do Poznania, jedziemy do Piły. Jadąc w tamte rejony czasem korzystamy z możliwości, by przejechać przez Spałę. Gdybym „atakował,” śpiewałbym za Andrusem. Śpiewałbym śpiąc w Pile i śpiewałbym pijąc w Spale. Nuciłbym glany i pacyfki oraz piosenkę o tym, że pójdź że za mną i weź że, a ja ci się obejrzę. Intonowałbym […]

odwet pijanego kierowcy

Ostatni raz w Sabacie byłem jakoś we wrześniu. Więcej grzechów nie pamiętam. Moja przygoda z Salbatronem trwała ponad dwadzieścia lat. Jesteśmy  – ja i lokal – rówieśnikami. Kiedy bar otwierano ja zaczynałem spożywać. Powiedzieć, że Sabat z czasem stał się moim drugim domem, to nic nie powiedzieć. Można o Sabacie mówić długo i namiętnie. Można […]

Bóg, gwiazdy i kolanko

Kolanko było zapisane w gwiazdach. W drodze do Poznania, przy jednej ze stacji benzynowych, na której miałem kupić szlugi, gazety, coś do picia oraz tani amulet, stało KFC. Tam postanowiliśmy zjeść. Pierwszy postój podczas tej podróży. Drugi posiłek tego dnia. Ona wie „co”, „kto”, „kiedy” i „z kim”. Pewnie wie też „dlaczego”. Lubi to wiedzieć. […]

obraza telewizyjna cd

Że telewizja może być fascynująca przekonałem się później dwukrotnie i był to akurat czas, kiedy wszystko inne, nie siedzenie w domu i oglądanie było „na tapecie”: raz u Gela podczas krótkiej wizyty w jego chacie zawiesiłem oko na meczu tenisowym Samprasa, drugim razem, też z Pieczarą, tym razem ode mnie wyjść nie mogliśmy, bo ładnie […]