Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

22 unity

No to liczymy dzień w dzień te junity. Przyszłe i te wczorajsze. Ciągle wychodzi na to, że należy ograniczyć. Są takie plany. W rzeczywistości jest różnie, czasem junitów więcej, czasem mniej. Przyznam szczerze, że ja nawet nie potrafię dobrze tego liczyć. Neil zna się na tym.

Mewa z Przytyka

Napisałem jakiś czas temu, znaczy zacząłem…: Kończyły się przygody alkoholowe. Poezja życia wróciła. Proza picia w odwrocie. W terapeutycznej nomenklaturze – miałem małą wpadkę. Ładną wpadkę. Zaczęło się niewinnie. Miało się skończyć niewinnie. Przeobraziło się w trans groźny i bez opamiętania. Się straciło kontrolę… Ale się ją w porę odzyskało. Wpadka była skrupulatnie zaplanowana.

KOGO

KOGO   Blog blog blog. Ble ble ble. Kogo interesuje, że zestresowany wracałem z Radomia do Bognor? Stresowałem się tym, że coś się spóźni. Spóźnienie „czegoś” pokrzyżowało by mi plany. Bilety kupione. Online. Wszystkie bilety. No, oprócz tego na pociąg z grodu do stolicy. Bilety kupione tak, że miało się jechać gładko. Pół godzinki czekanka, […]

Nie padają cd

Nie padają cd   Współlokator, nie bez pewnej ironii, zwraca się do mnie per „książę”. Nie pierwszy raz się tak dzieję. Książe, królewicz, panicz, hrabia…Bierze się to zapewne z tego, że przejawiam pewne cechy przynależne stanowi wyższemu, szlachcie: upodobanie do nałogów, podejmowanie niezdrowego ryzyka i tendencja do zachowań niewytłumaczalnych, dobre maniery, kontrowersyjność, fochy, wybredność, nieprzysiadalność, […]

święta owca

Był urlopik.Po dłużej przerwie, obecność twoja w robocie jest – eufemistycznie mówiąc – dziwna. Ludzie niby uprzejmie cię witają. I to jest ok. Ale gdzieś w zakamarkach pomyślunku znajdujesz te uśmiechy i spojrzenia jako z deka fałszywe. Że niby jest ok., ale coś jakby nie gra. Wszystko to takie plastikowe i sztuczne, choć papierowe i […]