Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Sajonara ćpuny cd.II

Tylko jak ja gdziekolwiek pojadę, skoro nie mam grosza? Wyzbyłem się ?wszystkiego? ze względów ?terapeutycznych?, a też dlatego, że się ze światem chciałem jakoś godnie pożegnać. Przecież nie będę jechał stopem (iloma stopami??) do innego nawet dolnośląskiego Monaru, o nie, nie chce mi się, zmęczony jestem (nagle jak na zawołanie poczułem się bardzo zmęczony) i […]

Sajonara ćpuny! cd.1

Sajonara ćpuny! Otóż nie jest do końca tak, jak mówi Ania? – zacząłem swoją gadkę. Żeby ratować. Bo widzę, że atakują. I ja jakoś zaatakuje, pomyślałem.  ? Otóż w moich oczach wygląda to tak. Owszem, znamy się, lubimy. Ania była dziewczyną mojego serdecznego kolegi, którego nie ma już niestety wśród nas? Czy jesteśmy parą? Nie, […]

Sajonara ćpuny!

Sajonara ćpuny? Część I Jaki dostanę ?pasiak? ? miałem dowiedzieć się nazajutrz. Ten, który miałem na sobie teraz, to nic innego jak porwane na wszystkich szwach, za duże, poplamione pomazane rożnymi kolorami olejnych (olejnych?) farb, brudne, afunkcjonalne (jeśli portki mogą być funkcjonalne) ogrodniczki, z popsutymi, nie działającymi zapięciami na skręconych, poszarpanych paskach podtrzymujących, dziadowskich szelkach, […]

wstęp do Kurzej

Subman. Rok Królika. Wstęp Albo kurza farma, albo rozstanie! Kolejną już noc z rzędu Oddek obudził się o czwartej dwanaście nad ranem. Wyspany, choć udał się na spoczynek jak zwykle, nie za wcześnie, koło północy. Ptaki śpiewające dawały właśnie za oknem brawurowy popis swoich wokalnych zdolności. Jakim prawem?! Jeden krzyczał przez drugiego, a w tle […]