Dziewoy

Cześć, jestem Dziewoy.

Egotystyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocyjnie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholu, czerpiący korporacyjne profity diler globalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wieczorządzący związków zawodowych w Elektreopłowni, amator piłora, użytkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujący na kontrakcie, wyrachowany chłodnik kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i koruchów z mleka, emocjonalny kaleka. Osoba poranna, lubiąca „prawdziwą muzykę”.

Moje wpisy

Koncert (fragment Kurzej Farmy)

Koncert, jak to koncert. Takiego Oddek jeszcze nie przeżył? Cztery Jarociny pamiętane jak przez mgłę to jednak inna para kaloszy. Jeden Jarocin pamiętany dobrze, bo zrodziła się na nim miłość do Kate, miłość w konsekwencji tragiczna, ten Jarocin pamiętany, też nie przystawał do togo co dziać się miało, co działo się tutaj. Tam to przecież […]

Sia

O Si

Czasami myślę, że wszystkie ścieżki i przeszłe bezdroża Prowadziły mnie do tego właśnie punktu miejsca osoby Gdzie miałem się zatrzymać, żeby popruć Kwitnąc i dojrzewając Czerwieniąc się i zieleniejąc Rosnąć i zbroić się w różne mądrości I umiejętności Okazało się, że w punkcie owym jakbym jednak nie przystanął Kręciłem się wokół niego jakoś nieporadnie, nieświadomy, […]