W święta nie kradnę
W święta nie kradnę Jeszcze na wyspie posypała mi się skrzynka mailowa, której używałem latami. Miałem tam setki kontaktów. Teraz mam chyba pięć. Więc z korespondencji mailowej dupa. A kiedyś prowadziłem rozległą.
W święta nie kradnę Jeszcze na wyspie posypała mi się skrzynka mailowa, której używałem latami. Miałem tam setki kontaktów. Teraz mam chyba pięć. Więc z korespondencji mailowej dupa. A kiedyś prowadziłem rozległą.
Jest 15.45. poszedłbym spać. Ale mi się nie chce. Siedzieć też mi się nie chcę. Co robić? Znowu do centrali i walczyć? Nie… Bez przesady, po swoich imieninach ledwo co dochodzę do siebie. Ale dojdę. Człowiek nie jest taki, co by nie doszedł. Kwestia czasu. Kwestia niebanalna, ale do przejścia. Ale chyba pójdę spać, i […]
Był okres, że czekałem. Że to, co we mnie „grało” to nadzieja była. Oczekiwanie i nadzieja. Czekanie desperackie. Nadzieja naiwna. Czekałem z nadzieją ze ktoś zapuka. Kręcą się tu po tej mikroskopijnej klatce schodowej jak na stacji metra. Ruch, biegi, skoki, ciężkie buciki, akustyka, kruche ściany, pogłos odgłos słuchowe omamy
Sałatka na zimno nigdy nie stygnie Tęsknie za tostami ale jajecznica mi to jakoś kompensuję. Już tu dostałem maila, że znów wygrałem na loterii. Mówię znów, bo już nie raz otrzymałem maila z wiadomością „we have very exciting news about your ticket”. Zawsze drżałem, że to teraz. Że miliony. Że w końcu. A tu […]
Marysiu – do przodu! Odwiedziłem w życiu niejedno muzeum. O pracy w którymkolwiek mogłem tylko marzyć. I marzyłem. Idea, żeby pilnować w muzealnych salach porządku, albo by gdzieś w zakamarkach piwnic czy strychów wynajdywać, może czyścić, może konserwować, przygotowywać do ekspozycji obrazy czy rzeźby, ta idea była mi zawsze bliska. Szanse na realizacje […]