krwawo
Zawsze lubiłem biegać. W młodości niewinnej – za piłką. Potem rekreacyjnie, jako że to podobno najlepsza terapia (poza tą no wiadomo) dla alkoholika. I pobiegł bym chętnie w jakimś zorganizowanym biegu. A są. Wiem. Nie za długim. Nie jakiś maraton. Nawet nie pół. Nie ten dystans. Nie ta forma. Ale trochę się obawiam. Masakra w […]