Kategoria: Dobra Kuchnia

Strona główna » Blog » Dobra Kuchnia

Moje wpisy

Łamie mnie w linii obrony

Łamie mnie w linii obrony   Obudziłem się po raz pierwszy normalnie, gdzieś koło trzeciej, czwartej, piątej. Jednak spałem podsypiałem i na prawdę zacząłem się wybudzać koło jedenastej, dwunastej. Wstałem, zjadłem zupę i postanowiłem iść do Słoneczka. Potrzebuje tego i owego drobnego do przekąszenia. Założyłem podkoszulkę białą na ramiączka. Obcisłą kusą. Upał. Brzuch mi wydęło, […]

Włos hoduję do roli

Włos zapuszczam do roli Kiedy walczymy na ostre jak szydło w piątki słowa, ona zarzuca mi, że jestem bardzo nieszczęśliwym i chorym człowiekiem. Nie zgadzam się. Jestem średnio nieszczęśliwy i tylko średnio chory. Urodziłem się w czepku, co zapobiegło utopieniu mojej egzystencji w oceanie smutku i zgorzknienia. Także to, że uprawiałem sport za młodu. To […]

Głód to jest energia

Głód to jest energia Popłynąłem. Motorówką po Wiśle. W tą i z powrotem i tak jeszcze raz. Od mostu do mostu. Trwało to około godziny. Koszt wycieczki to 350 złotych. Pewnie w promocji. Nie wiem na pewno, ale domniemuję. Natasza znała „kapitana”. Było nas piątka dorosłych i dwójeczka dzieciaków. Koszt jednej osoby, przemnożony przez liczbę […]

Dupa w wannie, w ręku gnat

Dupa w wannie, w ręku gnat   Zesrłało się, wzięło i się zesrało: zielone świątki, łikend, boże ciało. A do tego zakaz sprzedaży alkoholu w niedzielę; i ten podział, na owady pożyteczne, pszczoły, żuki i te śmieszne, czmiele. Natomiast pocieszam się na różne sposoby. Na przykład świadomością. Samoświadomością. Pewne rzeczy wiem. Zdarza się. Są to […]

Mapa korków

Mapa korków Jeszcze wieczorem sprawdzałem mapę korków. Na E7 z Warszawy do grodu radomskiego były dwa gluty. Jeden dłuższy, gdzieś w okolicach Nadażyna, jeden krócak – przed Tarczynem. Coś tam się czerwieniło we Wsoli, ale nie bardzo. W czwartek o piątej rano – zielono. Wszędzie zielono, wszystko na zielono. Nikt nie jedzie, wszyscy stoją. Śpią? […]