przytłacza mnie ogrom własnych możliwości
Pamięć mam – jak się okazuje – krótką. Podobną do sitka. Nie pamiętam co było na śniadanie w łikend. Były to jajka z gracją wymieszane na patelni, zwane kolokwialnie jajecznicą, czy wskazany jesienią typowo wiosenny twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, nie wiem, nie pomne. Ważne że jedliśmy. I dziecko poprosiło o picie. Dziecko należy wychowywać. Dziecko, to […]