Kategoria: Blog

Moje wpisy

Z łóżka telemarkiem

Z łóżka telemarkiem Zaatakowały mnie skoki. Całkiem znienacka. Nie u siebie. U cioci, z wujkiem ramię w ramię. Znaczy – rozpoczął się sezon narciarski. W telewizorze teraz co tydzień będą skakać. Gdzie indziej, albo nawet całkiem blisko będą zjeżdżać, ścigać się po płaskim, uprawiać slalom. Ale my będziemy skazani na skoki. Skazani, bo tak jak […]

Bądź życzliwy, zostań w domu

Bądź życzliwy, zostań w domu Jeżdżę autobusami. Z uporem godnym lepszej sprawy nie robię prawa jazdy i co za tym równo idzie – nie prowadzę auta. Dużą część dnia mojego pełnego przeróżnych mniej lub bardziej sensownych działań zajmuje przemieszczanie się busami średniomiejskimi. Jeżdżę samochodami Autosan M12LF, Solaris Urbino 12 CNG i MAN NL 313 CNG […]

Jak były głosy, są widzenia

Jak były głosy, są widzenia Między blokami za oknem ściśnięte a niewidoczne Stare Miasto, widzialna część Zamłynia, centrum przy Wernera, bliżej krótsza część Warszawskiej, dalej dłuższa część Kieleckiej. Widać i wieże kolegi, znaczy maszty na Wacynie, i jakiś chyba blok na Borkach, Piotrówkę. Miedzy dwoma blokami wieżowcami ściśnięty ten fragment miasta – a takie rozpostarcie! […]

Dzień o charyzmie szklanki wody

Dzień o charyzmie szklanki wody   Dwa razy w roku powtarza się ten problem: budzę się, jest oczywiście, oczywiście wcześnie rano, ale w te dwa ciemne ranki nie mogę dojść, która godzina. Bo zmiana czasu a w koło tylko zegarki elektroniczne. Jedne przestawiają się z automatu, inne nie. Którym zaufać? Nie ma punktu odniesienia zaczepienia. […]

Jak odkręcić nogę

Jak odkręcić nogę   Złamania. Naderwania. Pęknięcia. Nadciągnięcia. Opuchlizna wręczcie. A jak! Złamałem jakieś serce może, ale mi złamano kilka i to nie raz; łamiąc organ, tak mnie nadwyrężono, że dodatkowo nie jedno pękło, nie jedna gęba mi spuchła. I nie raz. Nadwyrężyłem nie raz cierpliwość zaufanie wiarę we mnie – płaciłem. Długo, pieniądzem a […]