Kategoria: Blog

Moje wpisy

Dwa piwa na trzech

Dwa piwa na trzech Nie zareagowałem w autobusie kiedy dziecko zostawiło worek – nie chciało mi się… Za to, kiedy koło Słonecznej był wchodził po stopniach siódemki starszy pan o kulach, zszedłem schodek, wziąłem go pod ramię, pomogłem. Podziękował i zaraz zagadał: sport! Sport proszę pana! Trzydzieści lat biegałem i jeździłem na rowerze, nagrody zdobywałem, […]

piąte: nie zabijaj (nawet faszystów)

Nie zamierzam strzelać do faszystów Miałem snuć gawędę zupełnie o czym innym, na pewno zacząć miałem inaczej, od dobrego seksu, intensywnego pijaństwa, kolejnej zdrady, samobója czy upadku na miarę Hitlera. Zacznę na dworcu w Radomiu dziś rano, bo to znamienne. Oraz współgra z tym, co potem. Z tym, co mi w duszy coraz głośniej gra. […]

Ja robot

Ja robot Stawiam rusztowania głownie w stolicy czy Kielcach, jednak zdarza się, że i w Radomiu. Kiedyś Resursa, potem Imperial Tobacco znaczy nasza kochana Tytoniówa, ostatnio Armatura na Okulickiego – kible, pisuary, zlewy. Wszystko od mieszaniny glin, piasków i innych cudów, poprzez formy, odlewy, suszenie, utwardzanie, szlifowanie, polerowanie, lakierowanie …. Znaczy kibel od pomysłu aż […]

Moja pierwsza świnia

Moja pierwsza świnia Jeden bliski wujek mówił kiedyś o świni. Że kupuje pół. Dwa czy trzy znane mi domy zaopatrywały się przed świętami w mięso mało koszerne ze wsi. Idea wiec jest mi znana. Jednak zawsze wydawała się abstrakcyjna. Inni, tak. Ja? Jakim cudem!? To był raczej wujek Tomek, to był raczej dom na Żeromskiego […]

Recepta na recepcje

Recepta na recepcje Z początku myślałem, że to zwykłe, napędzane na przykład literackimi inklinacjami dramatyzowanie. Wybór z pozoru błahy, kiedy dochodziło do podjęcia decyzji – ciążył. Tak jakby opowiedzenie się po stronie porannej herbaty, zamiast kawy miało w konsekwencji przynieść kataklizm. I tak to trwało od kilku dni. W poniedziałek nabrało niebezpiecznego wzmożenia. Wiedziałem, że […]