Tag: Cork

Moje wpisy

Choć, pokażę ci moją kolekcję motyli…

Choć, pokaże ci moją kolekcję motyli… LAZA. Detox. Krychnowice. Czy ja wiedziałem coś o tym miejscu w wieku szczenięcym pacholęcym? Raczej nie. Odległe Tworki grały w świadomości wyraźniej. Tworki jako desygnat czego nieokreślonego. Jako młodzieniec nie miałem pojęcia o istnieniu szpitali w ogóle, szpitali psychiatrycznych nawet o istnienie nie podejrzewałem. Skąd więc pomysł, żeby prosto […]

Waiting for the fucking sun

Waiting for the fucking sun Słońce świeci od kilku miliardów lat, a ja jakoś specjalnie się nim nigdy nie przejmowałem. Waliło mnie, czy praży ono czy leje deszcz. Pogoda była zawsze albo barowa, albo doskonała na akcje “pod chmurką”. Tyle. Dopiero tej zimy, a i wczesną wiosną szczerze i żarliwie zatęskniłem za rozgrzewającymi promieniami słonecznymi. […]

Czym wali playboy?

Idea napisania na temat higieny osobistej intymnej została mi narzucona. Jestem zdruzgotany: jedna gazeta zaprzestała publikowania moich tekstów w kolumnie doniesień z Polski, druga jeszcze nie zaczęła. Nie pisze teraz tyle, ile bym chciał. Nie piszę, bo nie muszę. Nie muszę, to i nie mam tylu pomysłów, co kiedyś. Nie mam pomysłów, nie mam chęci. […]

Piłem wszystko. Czy piłem Momozyje?

Piłem wszystko. Czy piłem Momozyje? Ciepła kurwa świąteczna atmosfera skłania mnie do refleksji o zimnie. Dwa razy było mi zimno. Zimno piekielnie. Całą historie kładzie fakt, że były to dwa bliźniacze razy. Całkiem inne razy, ale jakoś podobne tak, że bardzo podobne. Żeby zmarznąć okrutnie i żeby toto trwało długo muszą być spełnione określone warunki. […]

S.O.S.

Gdybym tak miał możliwość i chęć wyjazdu na miesięczne wakacje “obwoźne”? Czyli ruszyć, pojechać gdzieś i jechać dalej gdzie indziej. A gdybym tak? Po pierwsze możliwości. Czyli wolne. Ale jak tu myśleć o wolnym na wypad urlopowy, kiedy ma się, się ma jakoś już długo nieustające wakacje? Ale nawet gdyby praca. Gdyby dobra praca na […]