Tag: praca

Moje wpisy

nic specjalnego, ale…

Nic specjalnego, poza?   Jednego pana zmienił drugi i obaj wykonali razem kilka telefonów. Nic. Ale szło jakby i miało iść. Do jakiegoś kompromisu szło. Czy dojdzie, myślałem. Czas grzązł wartko. Ciemna już noc. Nikt nic nie wie o moim nawiedzeniu. A ja wiem jeszcze mniej. Właśnie teraz, czy wcześniej już, a może później: Uświadomiłem […]

Sajonara ćpuny cd. V

Po porannym biegu i głębokim wejrzeniu w oczy by zbadać reakcje źrenic należało się przebrać w monarowskie łachy, jak ktoś zdążył ? umyć i na śniadanie. Śniadanie marne. Jak to w takich instytucjach. Żeby podjeść należało napchać się chlebem. Dwa plasterki cienkiej wędlinki i serek topiony to nie San Francisco. Słaba herbata.

Śmierć Warzywa i Owoce

Śmierć warzywa i owoce Kiedy potrzebowałem najbardziej bliskości i opieki, postarałem się o robotę i wyjechałem z kraju, nie pierwszy raz wyjechałem z kraju, żeby opiekować się ułomnymi na ciele i umyśle, pierwszy raz opiekowałem się kalekami, psychicznymi i fizycznymi gratami, ludźmi się innymi opiekowałem profesjonalnie. Pokrzywdzony. Sam samotny kaleki. Śmierć warzywa i owoce

Toczę ochronę

Pełnię służbę ochraniarską. W noce i dnie. Szczególnie mocno w pamięć zapadają noce. Zimne ciemne (nawet podczas pełni, jak dzisiaj) i długie. Zostałem ochraniarzem z przypadku. Z ulicy. Zazwyczaj firmy ochraniarskie poszukują leszczy z licencją, niepełnosprawnością albo zaświadczeniem o niekaralności. Czasem wymagają kompletu dokumentów, czasem niektórych z nich. Nie mam licencji, chociaż nie raz mogłem, […]