Tag: Sabat

Moje wpisy

Percepcja robota, plan 

Miałem wczoraj iść na spacer, nie poszedłem. Trochę połaziłem po mieście, jakieś zakupy spożywcze w Stokrotce na Żeromce, jakaś gazeta w Słonecznej. Tak jak mam swoje ulubione miejsca dedykowane odpowiednim zakupom, mam specjalne ścieżki przeznaczone do uprawiania właściwych aktywności. ostatnio zakupy spożywcze robię w Biedronce, naprzeciwko Słonecznej. Gazetę kupuje co poniedziałek, albo już w piątek, […]

Dynamiczny epizod pogodowy, czyli piłka, która zabija

Blog Piłka, która zabija Skończyło się. Spokój na cztery lata. Co prawda jakieś Mistrzostwa Europy, będzie jak zwykle co roku Liga Mistrzów, ale skończyło się prawdziwe szaleństwo, które raz na cztery lata nie tylko mnie zabiera prawie całkiem. Ostatni mecz, finał, spotkanie fenomenalne oglądałem w trzech miejscach. Nie było trudno, bo był przedłużony regulaminowy czas […]

Koronka jak cykliczność upadków

Różaniec LCD, nie mylić… Moja marna egzystencja toczy się cyklami, które kończą się powrotem Dziewoya w to samo zawsze miejsce; czasem scenografia czy twarze się zmieniają, miejsca najczęściej te same, choć okoliczności i anturaż z powodu upływu czasu, czyli względów oczywistych – inne troche, lata mijają, cykliczność ma się dobrze. Na rusztowania do króla mojego […]

Oddział konny major Marii z Sabatu

  Ostatnio głośno o żołnierzach zwanych wyklętymi. I ja dorzucę swoje trzy grosze. Otóż nie oburza mnie specjalnie stawianie im pomników. Moje ulubione czasopismo „NIE” wyśmiewa i piętnuje tego typu zachowania, jako gloryfikacje ludzi, którzy w rzeczywistości byli zbrodniarzami. Dla mnie osobiście i zbrodniarz może być bohaterem. I bohater zbrodniarzem. Święty złodziejem i tak dalej. […]