Śmierć i wino w San Domingo
Śmierć i wino w San Domingo Kasztanowce w rozkwicie pełnym. Zieleń rozłorzystych liści plus te cienkie jasne porastające z listowia prącia. Maj. Druga połowa maja. Koniec maja. Matka moja jest Sandomierzaninem. Jeszcze nie honorowym. Jest także Amerynakną. Bo nie Amerykaninem. Więc także Sandomierzanką? Moja matka urodziła się w Sandomierzu. Jeszcze nie w czasach rozbicia dzielnicowego. […]